sobota, 9 lipca 2016

Brat przyjaciela cz. 2

Druga część opowiadania erotycznego, ponownie nie o dominacji. Zapraszam!

Nareszcie, marzenia 15-letniego chłopaka spełniły się. Tuż przed twarzą miał kutasa. I to nie byle jakiego kutasa. Kutas ten należał do Dawida. 25-letniego pracownika basenu. Brat jego najlepszego przyjaciela już od dawna mu się podobał. Niejednokrotnie wyobrażał sobie jego penisa, lecz nigdy nie spodziewał się takiego giganta. Miał conajmniej 20 centymetrów, do tego był bardzo gruby i całkowicie ogolony. Jego wielkie kule błyszczały od niezarośniętej skóry. Jaja były tak wielkie, że gdy wziął je do ręki zajęły całą jej powierchnię. Kuba oniemiał z zachwytu. Szczęka mu opadła i nie umiał wydusić z siebie słowa. Wzrok miał wlepiony wklepiony w kutasa swego kochanka, jedną ręką wciąż trzymał bokserki, ściągnięte do połowy ud chłopaka, drugą bawił się jego jajkami.
- Coś się stało? - Przerwał ciszę zadowolony z siebie Dawid.
- Nie nic, tylko... - Kubie nie przechodziły te słowa przez gardło. - No bo, boję się że... - 
- Jest za duży? - Odgadł mężczyzna. - Chodź tu do mnie. - Wtedy ratownik złapał gimnazjalistę za ramiona, przez co ten poleciał na jego ramiona. Nogi młodszego były pomiędzy nogami starszego, dodatkowo je oplatając. Kuba wciąż miał na sobie rozdarte na pośladkach majtki, a w nich wyraźną erekcję, która dotykała nagiego penisa jego kochanka. Ręce przywarł na gołej środek klatki piersiowej, zaskoczony tym, co robi Dawid. Ten, gdy chłopiec padł na jego klatę, przytulił go, z całych sił. Czuli swoje ciała, czuli swoje oddechy. Patrzyli sobie w oczy. Obydwoje widzieli w nich strach, podniecenie oraz podekscytowanie. Dodatkowo widzieli uczucie, kótre przewyższało wszystkie inne razem wzięte. Uczucie najwspanialsze ze wszystkich. Było nim szczęście. Dla obu było to jedno z najszczęśliwszych przeżyć w życiu, a przygoda ta dopiero się zaczynała. Nie umieliby opisać słowami szczęścia, które odczuwali. Za chwilę miało się zdarzyć coś, co zapamiętają na zawsze. Coś o czym obaj marzyli byli przed sobą teraz prawie cali nago. Tak wtuleni w siebie, ciszę przerwał Dawid.
- Marzyłem o tym. - Powiedział szeptem. - Nie bój się, wszystko będzie dobrze. -
Po tych słowach Kuba spojrzał się ratownikowi głęboko w oczy, po czym zaczął go gorączkowo całować. Po chwili wymiany śliny Dawid złapał chłopaka za włosy, od tyłu głowy i przekierował w dół, tak, że przed oczami miał wielkie kule dorosłego, jeszcze większego kutasa, umięśnioną i szczupłą klatę oraz twarz. Twarz w której zauroczył się od  pierwszego wejrzenia. Chłopakowi nie przeszkadzało ciągnięcie za włosy. Podobało mu się. Lecz wtedy wiedział, że nadszedł ten czas. Nadszedł czas by rozpocząć zabawę. Był na czworaka. Całkiem goły, na sobie miał tylko fioletowe, rozerwane, obcisłe bokserki, w których ukrywał swoją erekcję.

Pod sobą zaś miał wielkiego penisa Dawida, którego mężczyzna powolnymi ruchami masował. Chłopak złapał mężczyznę za rękę i wspólnymi ruchami zaczęli masturbować ratownika. Wciąż patrząc sobie w oczy 25-latek uśmiechnął się, po czym złapał za tył głowy chłopca i wolnym ruchem ściągnął go niżej. Gimnazjalistę od kutasa ratownika dzieliło parę centymetrów. Z tego podniecenia Kuba zaczął walić Dawidowi jeszcze szybciej. Nie umiał powstrzymać swojego napalenia. Co dziwne, nie chciał siebie zaspokoić. Wystarczało mu zaspokojanie swego kochanka. Brata swojego kumpla. Starszego o 10 lat dorosłego i dojrzałego mężczyzny, który był równie napalony co chłopak. Wtem, Dorosły puścił swojego penisa, przez co Kuba był zdany tylko na siebie. Jego głowa była coraz bliżej kutasa. Wtedy nastolatek wyciągnął język, by spróbować penisa. Poczuł na nim tego kutasa. Jego smak był powalający. Szybko oplótł całego żołędzia swym językiem. Polizał go po całej długości penisa od dołu. Polizał go raz, potem drugi, trzeci, czwarty... Wzrok skierował na swego kochanka. Ich spojrzenia złączyły się. Kuba poczuł, jak kutas Dawida zadrgał z podniecenia. Podobało mu się, gdy Kuba na niego patrzył. Dobrze wiedzieć. To znaczyło, że chłopak mu się naprawdę podoba. Wciąż był w szoku, że Dawid coś do niego czuje. Obiekt jego marzeń, czuł do niego to samo... Coś niesamowitego. Jeszcze pół godziny temu ich znajomość opierała się tylko na Piotrku, bracie Dawida, zaś teraz łączyło ich rozpalające się uczucie, wręcz wiszące w powietrzu. Uczucie bliskości, namiętności i zauroczenia. Aura ta ogromnie podobała się Kubie.

Jego rozmyślania przerwała ręka na tyle jego głowy, która swoją siłą docisnęła chłopaka twarzą do kutasa. Mężczyzna się już niecierpliwił. Dobra, nadeszła ta chwila. Trzeba działać, pomyślał gimnazjalista.

Wtedy chłopak złapał kutasa ratownika jedną ręką, drugą obmacywał dorosłemu klatę. Na głowie czuł czułe głaskanie mężczyzny. Centralnie pod ustami miał go. Wielkiego kutasa. Po chwili wachania mial już żółędzia w ustach. Ten nieziemski smak kutasa Dawida sprawiał, że Kuba odpływał. Lecz to było za mało. Swoją głową kontynuował nadziewanie się na pałkę ratownika. Był już w połowie, gdy poczuł, że dalej nie da rady. Probował zanurować dalej, lecz bezskutecznie. Gdy poczuł dociskanie na swej głowie stanowczo zaprzeczył dalszemu nadziewaniu się, lecz spotulniał, gdy na ręce obmacującej tors mężczyzny poczuł jego dłoń. Ich ręce teraz się trzymały, na wznak wzajemnej namiętności. Chłopiec nie opierał się sile dłoni mężczyzny. Oddał się jej całkowicie. Jego głowa dochodzła do końca, lecz wtedy nastolatek zaczął się dławić. Jego kochanek stwierdził, iż tyle mu starczy. Wciąż trzymając za rękę mężczyzny, chłopiec wyjmował kutasa Dawida z ust, by następnie znów go tam włożył. Proces powtarzał parokrotnie, z czasem coraz szybciej. Czynność tą umilały mu ciche jęki mężczyzny jego marzeń, który właśnie przed nim leżał, całkowicie nago. Wtedy mężczyzna spojrzał się przed siebie. Widok na który czekał bardzo długo. 10 lat młodszy gimnazjalista, idealnie opisujący jego ideał. Prawie całkiem nago, miał na sobie jedynie fioletową bieliznę, z rozerwaną szparą na jego pośladkach. Ratownik wpadł na pomysł. Przestał czule głaskać i dociskać głowę chłopca, za to wziął palce do swych ust, dokładnie je oblizał, by po chwili znalazły się one między rozerwanymi bokserkami, masując szparkę. Chłopiec zaczął cicho jęczeć. Podobało mu się. Jęki ich obu łączyły się, tworząc nieregularnie pojawiające się dźwięki. Jeden głośny oddech, miesząjący się z jękiem, drugi zaś wyższy i stłumiony jęk, sygnalizujący zadowolenie. Dawid początkowo jeździł mokrym palcem po całej szparze chłopca. Wędrował od początku aż poczuł dwie lekko zarośnięte kule, by przejść tą drogę ponownie. Gdy natrafiał na dziurkę chłopca dokładnie ją masował, po czym ruszał dalej. Swoją drogę coraz bardziej zmiejszał, by dotykać jej środka coraz częściej i coraz częściej słyszeć jęki chłopca. Nastolatek zaś, wciąż robiąc loda mężczyźnie, mieścił w swym gardle coraz większą jego część. Co jakiś czas z ust leciało mu pare kropel śliny, lecz ani jemu, ani Dawidowi to nie przeszkadzało. Z krtani zaś co chwila wydobywał się cichy jęk, który nakręcał jego kochanka do dalszego masażu odbytu chłopca. Po chwili mężczyzna dotykał już tylko dziurki gimnazjalisty. Powolnym ruchem masował okrąg, by palcem zanurzać się coraz głebiej, w końcu wsadzając opuszek, po nim cały paznokieć, a po nim cały palec wskazujący. Chłopiec na chwilę zamarł i oniemiał. Już wcześniej robił sobie palcówki, lecz żadna z nich nie była tak świetna jak ta, którą robił mu teraz Dawid. 
- Ooo... Taak... - Cicho jęknął. Dawid zaczął ruszać palcem w środku chłopca, by po chwili dodać tam palec środkowy. Nastolatkowi była tak dobrze, że nie był w stanie kontynuować obciągania kutasa mężczyznie. Ręką, którą wciąż trzymał chłopiec pociągnął go do siebie. Kuba w tym czasie swoją drugą ręką powoli masturbował mężczyznę, ten zaś kontynował robienie palcówki, przez rozdarte bokserki 15-latka. Wtedy obydwoje obdarowali siebie soczystym pocałunkiem. Ratownik dołożył trzeciego palca. Tym razem serdeczny. Wbił go w chłopca, tak mocno, iż głośniej krzyknął, lecz nie na tyle głośno, by ktoś spoza pokoju Piotrka mógł go usłyszeć. Dokończyli pocałunek po czym spojrzeli sobie głęboko w oczy. Widzieli w nich wszystkie odczuwane emocje. Zadowolenie, pożądanie oraz podniecenie. Oraz satysfakcja. Satysfakcja, była spowodowana tym, że byli wraz ze swoim ideałem, prawie cali nadzy, w jednym łóżku. 
- Zdejmij. - Powiedział podniecony Dawid, łapiąc za bokserki, z tyłu wciąż robiąc palcówkę.
- Nie chcę... - Wysapał Kuba.
- Dlaczego? -
- Bo mój nie jest potrzebny... Twój jest o wiele większy, mój to nic.
Wtedy 25 latek zrobił coś niespodziewanego. Wstał tak, że chłopiec już na nim nie leżał. Teraz siedzieli na własnych łydkach przed sobą. Zdezorientowany chłopak ponownie nie wiedział co się dzieje. Ratownik również zaprzestał robienia palcówki. Wtedy Dawid chłopca... przytulił. Mocno oplótł go swymi umięśnionymi ramionami, po czym wyszeptał mu do ucha: "Twój penis jest równie ważny co mój misiaku. Jest częścią ciebie, a każda część ciebie jest wspaniała, niezależnie od długości i rozmiaru.".
Chłopiec oniemiał, lecz odwjalemnił przytulenie. 
- Dobrze. - Odszepnął, po czym zdjął z siebie fioletowe ciasne bokserki. Oczom Dawida ukazał się krótszy od jego kutasa penis, około 13 centymetrowy, z krótkimi włosami łonowymi i znikomymi ilościami na jajkach. Penis pulsował. Był w pełnej erekcji, zaś chłopiec się zarumienił.
- Wiem, że mały... - Powiedział zawstydzony.
Dawid schylił się, przyjżał się kutasowi chłopca z bliska, po czym powiedział: "Jest idealny.", po czym jedną ręką zaczął ściskać tyłek nastolatka, drugą przytrzymał chuja chłopca. Zaś jego usta zanurkowały w penisie gimnazjalisty. Jego język wprawnie masował żołędzia, za to przez dłoń przelewały się lekko owłosione kule chłopaka. Towarzyszyły mu pojękiwania chłopca, które motywowały mężczyzne do robienia mu loda. Dzięki wielkośći penisa, dorosły po chwili miał go już całego w ustach. Mężczyzna nie przerywając wsadził z powrotem palec w tyłek chłopca, po nim drugi, na koniec opornie wsadził trzeci. Tak oto, zajmował się chłopcem z obu stron. Obydwu z nich bardzo się podobało.
- Wystarczy. - Powiedział mężczyzna, przestając ssać chłopcu kutasa. - Odwróć się. - 
Nastolatek tak też uczynił. Pracownik basenów widział teraz dwa wielkie pośladki, a w pomiędzy szparkę z garską włosów. Pośrodku szparki była dziura. W tej dziurze znajdowały się trzy palce, należące do Dawida. Ich właściciel wyjął je, by na ich miejsce wsadzić chłopcu mokry i ciepły język. Już po chwili, chłopiec poczuł wilgoć i spływającą ślinę, na swoim tyłku. Było mu nieziemsko. A to był dopiero początek zabawy...

Tutaj zakończę część drugą. W tym opowiadaniu było dużo o niczym, wiem. W następnym będzie więcej akcji, obiecuję!. Jeżeli macie jakieś propozycje co może się dziać dalej, zostawiajcie je w komentarzach. Jeżeli macie pomysł na inne opowiadanie, również dostawcie komentarz. Dzięki, za przeczytanie, do następnego. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz