piątek, 20 maja 2016

Szkolny cwel cz. 1

Opowiadanie o tematyce gejowskiej dominacji. Jest to dość długi wstęp, zaś za jakiś czas, napiszę kolejne częśći ;) Miłego czytania!

Końcówka roku. Było to pare dni po wystawieniu ocen, przez co większość uczniów nie chodziła juz na zajęcia. Wyjątkiem był Damian. Brunet ze średniej długości włosami i brązowymi oczami. Niezbyt umięśniony, chudy, mało owłosiony, widczne było to, iż chłopak goli większość swojego ciała. Był to jedyny jeszcze uczęszczający na zajęcia uczeń z klas trzecich gimnazjum, przez co szkoła zarządziła, iż chłopak będzie miał zajęcia z klasami drugimi liceum, których także nie było dużo. Było tam parę dziewczyn, oraz on. Zielonooki mężczyzna przewyższający Damiana o parę centymetrów. Miał on czarne włosy, które nie ostrzyrzone opadały mu na czoło, układając się w grzywkę. Wyraźnie tego nie lubił, bo włosy miał zawsze krótkie. Masy mu nie brakowało, lecz nie był to tłuszcz a mięśnie, za pomocą których imponował każdej dziewczynie w szkole, zaś każdy chłopak w szkole czuł do niego wielką zazdrość, zwłaszcza chuderlak, jakim był Damian. Chłopak widywał go na korytarzach i mężczyzna zawsze wzbudzał w nim emocje, których uczeń nie umiał opisać. Czuł do niego coś więcej niż tylko chęć przyjaźni, lecz był przekonany iż - w przeciwieństwie do Damiana - chłopak był heteroseksualny. Dziewczyny zmieniał co parę miesięcy, w dodatku nawet gdyby był gejem, dlaczego miałby zechcieć kogoś takiego jak Damian? Chłopak nie umiał się z tą myślą długo pogodzić, nie umiał odpuścić, dlatego też był bardzo zachwycony, gdy usłyszał, iż będzie miał z nim lekcje, te pare ostatnich dni w roku szkolnym. Dopiero wtedy poznał imię swojego ukochanego. Nazywał się Robert.

Początkowo Damian dogadywał się ze starszym kolegą, czym był zachwycony, lecz pewnego dnia przyszedł czas na wf, który chłopak zapamięta do końca życia. Tego dnia robili ćwiczenia siłowe, przez co obaj ostro się spocili, czuli jakby topili się we własnym pocie. Właśnie przez to licealista stwierdził iż potrzebuje wziąć prysznic. Sprzyjała mu w tej decyzji okoliczność, iż WF to była ostatnia lekcja tego dnia. Niewiele myśląc, Damian powiedział jedynie, że on też idzie. Był bardzo szczęśliwy. On i chłopak  jego marzeń, w jednym pokoju, sami, nago. Z tego zachwytu nie zauważył nawet, gdy Robert zaczął się rozbierać. Gdy wreszcie gimnazjalista się ocknął, zauważył iż stoi przed nim nagi facet, z 6-cio pakiem na brzuchu, nieogoloną klatą, zwisającym wielkim kutasem, który nigdy nie widział golarki, oraz pośladkach tak jędrnych, że Damian był przekonany, iż gdyby złapał ten tyłek, to już nigdy by go nie puścił. Gimnazjalista wpatrywał się chwilę nagiemu licealiście, dopóki ten nie spytał, czy idzie pod prysznic czy nie. Chłopak jak oszalały ściągnął z siebie ubranie, lecz gdy zobaczył swoje nagie, chude, nieumięsnione i ogolone ciało zrobiło mu się wstyd przed kolegą. Ten zaś powiedział: "Golisz się? Nieźle! Mi się nigdy nie chce gonić.". Chłopaka bardzo pocieszył ten komplement. Uśmiechnął się, licealista także to zrobił, po czym chłopiec prędzej poszedł z Robertem pod prysznic.

Gdy tylko na mężczyzn poleciała ciepła woda ze słuchawki prysznicowej Damian znów spojrzał się na ciało kolegi. Nie umiał oderwać wzroku od jego umięśnionej klaty, wyrzeźbionego brzucha i monstrualnego kutasa. Był nimi bardzo zachwycony, lecz nagle poczuł, że jego zachwyt jest zbyt duży. Poczuł, iż krew jest pompowana w inne miejsce, w miejsce, w które Damian nie chciałby by była pompowana krew. Spojrzał w dół i zobaczył stale rosnący wzwód. Szybko obrócił się do kolegi tyłem i modlił się by licealista tego nie zauważył. Gdy chuj zaczął opadać, Robert spostrzegł, iź Damian jest obrócony do niego tyłem od dłuższego czasu, chcąc dowiedzieć się dlaczego obszedł chłopaka, tam zobaczył 13 centymetrowego penisa w półwzwodzie. Nie ukrył zaskoczenia, komentując zdarzenie głośnym "O kurwa!". Gimnazjalista poczuł się bardzo zażenowany sytuacją, dlatego też nie powiedział nic. Nie mial zresztą takiej możliwości, bo licealista od razu zapytał: "A więc jesteś pedałem, co?'
-Nie...- Odpowiedział upokorzony gimnazjalista.
-Nie? To dlaczego ci fiut stoi?-Zapytał pewny siebie. Chłopak chciał odpowiedzieć, lecz Robert sam sobie udzielił odpowiedzi. - Jeżeli nie jesteś pedał to to sprawdzimy.-
-Okej... Ale jak? - Odparł chłopak, i zobaczył jak Robert w ułamku sekundy przed nim kuca, naślinia palec i szybkim ruchem wsadza w tyłek chłopaka. Ten głośno jęczy, lecz penis przestaje mu opadać, a zamiast tego rwie się do działań, ukazując podniecenie geja. Licealista wtedy wstał i przepchnął młodszego znajomego pod jego prysznic, sam wszedł pod jego prysznic. Rozmowę kontynuował wciąż myjąc się. 
-A więc jesteś pedałem!- Rzekł triumfalnie Robert.-I dobrze, dawno nic nie ruchałem, nadasz się.-
Chłopak nie wiedział czy ma się cieszyć z tych słów, czy też obrazić się o nie, lecz ostatecznie był zadowolony.
-Dobra dobra, ale ty się tak nie ciesz bo nie jesteś moim jakimś chłopakiem teraz. Okłamałeś mnie, przez co zasługujesz na miano cwela. Spełniasz teraz moje wszystkie zachcianki, rozumiesz?!-
-Co?! Nie wiem czy chcę czegoś takiego Robert...-
-Ha! I oto zasada pierwsza, nie obchodzi mnie twoje zdanie!- Górował licealista.-Zasada druga: jesteś moim niewolnikiem. Jeśli tego nie zrobisz, nie będziesz mieć życia w szkole, mogę ci to obiecać!-
-Robert proszę cię, zapomnijmy, że coś takiego miało miejsce...-
-Marzysz!- W tym momencie Damian dostał dużego solidnego blaskacza w twarz, takiego iż chłopak kucnął z bólu i przerażenia, lecz szybko powstał. Miał na policzku teraz duży czerwony ślad w kształcie dłoni, zaś w oczach zbierały mu sie łzy. - A więc? Jesteś moim cwelem, czy mam powtórzyć?-
-Tak, jestem twoim cwelem!- Powiedział szybko Damian bojąc się kolejnego uderzenia.
-Jestem twoim cwelem, panie!- Popawił go Robert.
-Tak jest... Panie- Rzekł Damian. 
-No, to bardzo dobrze, teraz nie mam za dużo czasu, lecz wieczorem masz być koło fontanny, w centrum miasta o godzinie 19:00!. Lepiej żebym cię tam widział kurwo! Bo jak nie, to pożałujesz! Zrozumiano?! -
-Tak, panie- Odpowiedział upokorzony Damian.
-No to się cieszę, że rozumiesz!-
Chłopcy zakręcili krany i wrócili do szatnii. Tam gimnazjalista chciał jak najszybciej ubrać na siebie czyste codzienne ubrania i uciec z tamtego miejsca, lecz jego pan szybko mu je wyrwał i włożył do swojej torby, zostawiając mu przepocone spodenki, koszulkę oraz buty z WF-u.
-Twoje pierwsze zadanie, masz w tym chodzić, chcę cię w tym zobaczyć dziś na naszym spotkaniu, jasne?!-
-Robert, to znaczy panie, błagam o litość...-
-Marzysz, kurwo! - Odpowiedział. Damian zszokowany wciąż stał nago, zaś Robert zdążył się już przebrać. Kutas chłopaka wciąż stał na baczność. Gimnazjalista był okropnie podniecony sytuacją, zawsze podniecały go klimaty uległości, lecz nie był pewien, czy chce czegoś takiego. Jego penis wyraźnie tego chciał, bo wręcz rwał się do działań. Nowy pan chłopaka widocznie to zauważył, dlatego wychodząc uderzył jego chuja z całej siły.- Jeszcze pamiętaj, masz zakaz masturbacji do tego czasu. Widzimy się o 19:00 kurwo. Przyjdź, dobrze ci radzę! - Powiedział wychodząc. -
Damian był zarówno zażenowany sytuacją, jak i podniecony. Wiedział, że musi przyjść na umówione spotkanie o 19:00. Ubrał spocony strój na wf i szybkim krokiem wrócił do domu.

Ciąg dalszy nastąpi :) Jeżeli ktoś przeczytał całość proszę o komentarze i opinie :)